niedziela, 16 czerwca 2013

Promocje

   Cześć. Na początku tego postu chciałabym przeprosić wszystkich, że  mnie tak długo nie było. Dzisiaj mam "nowe" informacje o ważnych promocjach w drogeriach.

Na pierwszy ogień idzie Rossmann. A co dla Nas ciekawego przygotował?

-49 % na pudry, korektory, róże, podkłady, bronzery od 22 kwietnia do 27 kwietnia

-49 % na tusze, cienie, kredki, eyelinery od 28 kwietnia do 4 maja

-49 % na szminki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery, produkty do paznokci od 5 maja do 11 maja

 

 Również w ciekawej roli wystąpi drogeria Natura z promocją:

-40% na kolorówkę, od 28 kwietnia do 5 maja 2014 

 

Hebe także nie pozostaje w tyle:

-30% na produkty MaxFactor w dniach 23 do 26 kwietnia  

-30% na  produkty wyszczuplające w dniach 22 do 27 kwietnia.

 

Jakoś nie spotkałam się z takimi promocjami w Drogerie Polskie i Kolibrze. A Wy? Zamierzacie coś kupić? Ja poluję na kilka rzeczy. Pozdrawiam.

wtorek, 30 kwietnia 2013

Mój drugi prezent urodzinowy.

        No i już nareszcie po egzaminach :) Powiem szczerze, że był średnie :) Nie z kłamiąc nie były za trudne, ani za łatwe :) Były w sam raz :) Juro majówka :) Jak ja się cieszę :) BD miałam czas aby dodać zaległe posty, w tym aż trzy produkty denko :)Moim drugim prezentem były buty, które upatrzyłam sobie dawno temu, ale nie mogłam ich nigdzie znaleźć.Zamarzyłam sobie buty marki Reebok z kolekcji Easy Tone. Przez internet butów nie kupuję, więc ta opcja odpadała dlatego musiałam poszukać tych butów w sklepach tradycyjnych. Niestety we wszystkich sklepach, w których byłam nie było mojego rozmiaru, nie było wcale lub kosztowały 500 złotych. Dlatego niedawno dotarła do mnie wieść, że są one w Biedronce za 149.99 zł :) Ta wieść niesamowicie mnie ucieszyła i w dniu wprowadzenia tej oferty były już one moje :) Są niesamowicie wygodne i bardzo mi się podobają :) Potrzebowałam je na spacery i pasują jak ulał :) Jestem z nich mega zadowolona i polecam je z całego serca :)


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Co dostałam na urodziny ?

     Urodziny jak dobrze wiecie miałam w styczniu, ale dopiero teraz dodaje posty, ponieważ dostałam niedawno mój prezent - buciki Rebook EasyTone, o których marzyłam od dawna, ale nie mogłam ich kupić, ponieważ ich nigdzie nie był, ale o tym kiedyś indziej. Oprócz pieniążków i słodyczy dostałam zestaw trzech produktów marki Avon.


 

 Tonik przeciw wypryskom z kwasem salicylowym -  Ma pojemność 100 ml, ale dla mnie jest średni. Nie zauważyłam ilość zmniejszenia wyprysków. Troszeczkę jedzie, ale da się przeżyć. O dziwo przyjemnie się trze tym tonikiem twarz. Część mnie go polubiła, a część nie. Jest wydajny.


 3 w 1 : żel, peeling i maseczka - z tym produktem niezbyt się polubiliśmy - Mimo, że jest wydajny, ma przyjemny, orzeźwiający zapach i piękne, dziewczęce opakowanie to strasznie powoduje pieczenie mojej buzi. Nie mogę tego produktu używać jako maseczkę, a jako żel dobry. Peelingu nie próbowałam.

Korektor antybakteryjny - tego produktu jeszcze nie używałam, ponieważ mam za dużo korektorów, chcę tamte najpierw wykończyć. Podoba mi się opakowanie. Jest bez zapachu. Kolor jest naturalny.

Mieliście produkty z tej serii ? Lubicie Avon  ? A może polecacie coś innego ?
PS. Jutro mam test gimnazjalny z języka polskiego oraz wosu i historii :)Trzymajcie za mnie kciuki :)

środa, 17 kwietnia 2013

Co dostałam na Zajączka ?

         U nas w domu Zajączka się nie obchodzi, ale rodzice postanowili mi kupić dwa małe drobiazgi w formie dwóch malutkich kosmetyków. Pierwszy raz mam do czynienia z tą firmą. Nigdy nie zamawiałam niczego z niej, ale na pierwszy rzut oka wydają się ciekawe. A oto one :


Oriflame - pure nature - dwustronny korektor do twarzy - nie używałam go, ale wąchałam i ma przyjemny dla nosa aloesowy zapach. Podoba mi się też opakowanie takie ładnie - miętowe.


Oriflame Tender Care Coconut - uniwersalny balsam o zapachu kokosowym. Zakochałam się zarówno w opakowaniu - jest boskie, jak i w zapachu - mogłabym go wąchać bez przerwy.

A Wy co dostałyście ? Dobrze Wam minęła Wielkanoc ? Bo mi super :)

Paczuszka

         Pewnie zastanawiacie się o czy będzie dzisiejszy post ? Będzie o nagrodzie pocieszenia. Jakiś czas temu brałam w rozdaniu u Margaretce, przepraszam jeżeli źle odmieniłam Twoją nazwę. Nie udało mi się wygrać głównej nagrody, ale dostałam nagrodę pocieszenia w zamian za bycie top komentatorką. Bardzo mnie to cieszy, ale szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego. Było to bardzo miłe z jej strony :) A teraz pokaże wam co dostałam.

Rano zapukała do moich drzwi kurierka i kazała się podpisać. Co natychmiast zrobiłam :)


Po otworzeniu paczki ukazała się nagroda zawinięta w ekologiczną torbę z Orginal Sourice :)


Po wyjęciu z niej produktów moim oczom ukazały się dwa ciekawe produkty.


A czym one były ? :

Po lewej przedstawiam Białego Jelenia - hipoalergicznego szamponu do włosów - Z białym jeleniem miałam, tylko styczność w formie białego mydła. Ta odmiana okazała się ciekawa ponieważ szampon jest dobry dla moich włosów. Ma przyjemną konsystencję, nie ma zapachu. Posiada wygodne opakowanie. 

Natomiast po prawej widzicie Dove winter care cream limited edition - tego kremu jeszcze nie otworzyłam, ale spodobało mi się opakowanie. Urzekły mnie te płatki.

Co kupiłam w marcu ?

          Tak jak obiecałam jeszcze dzisiaj powiem Wam co kupiłam w marcu. Jest troszeczkę tych rzeczy więcej, ale nie tak dużo. Nie zbankrutowałam w tym miesiącu. :) Dzięki Bogu :)

    No to gdzie robiłam zakupy ? Tylko w w dwóch sklepach :
            * Rossmann 



           Soraya - beauty therapy - morelowy peeling antybakteryjny - kupiłam go, ponieważ poszukiwałam jakiegoś fajnego, taniego peelingu do mojej twarzy. Już zdążyłam go użyć i nie zawiodłam się. Pa super jak dla mnie konsystencję i przyjemnie się rozprowadza. Wspaniale pachnie. Koszt 12 zł.


          Herbal Garden - tonik do twarzy pielęgnacyjny bezalkoholowy - kupiłam go, ponieważ kończył mi się mój tonik z Avon. Czytałam o nim dobre opinie oraz był w promocji, więc trafił do mojego koszyczka. Jeszcze go nie używałam, ale podoba mi się jego zapach :) Koszt 9 zł.

   
          Herbal Garden - dwufazowy płyn do demakijażu oczy - usuwa także makijaż wodoodporny - ten produkt też kupiłam dlatego, że kończył się mój płyn do oczu. Nie lubię mleczek/pianek do demakijażu więc taki płyn wydaje się dobrym rozwiązanie. Toleruję jeszcze chusteczki. Kupiłam go też, dlatego że była na niego promocja, miał dobre opinie i urzekł mnie kolor płynu. Też go nie wżywam, ale też przyjemnie pachnie. Tak delikatnie.Koszt 9 zł.   

  
          Synergen - odświeżające chusteczki z wyciągiem z rumianku bez alkoholu - przyznam się szczerze bez bicia, że te chusteczki trafiły do mnie przypadkiem. Miałam kupić inne, ale niestety się machnęłam i mam te, ale wydają się być ciekawe i pewnie kupię je ponownie, chociaż ich jeszcze nie testowałam. Koszt 1.50 zł. Też kupione podczas promocji.

   
          Syrena - gąbka antycellulitowa - Aż wstyd się przyznać, ale tej gąbki nie miałam.  Kupiłam sobie, ale na razie muszę zużyć gąbkę z Sephory, którą swoją drogą polecam. Wygląda ciekawie i mam nadzieję, że pomoże, ponieważ lubię dobre zdzieraki. Ten produkt też kupiłam w promocji. :) Koszt 3 zł.

          * A teraz Natura:


          Lirene - ujędrniający peeling myjący - MaXSlim - i znów peeling. upiłam go ponieważ zaintrygował mnie w drogerii. Też kupiony w promocji jak większość moich kosmetyków. Potrzebowałam peelingu na już i oczywiście Lirene mnie nie zawiodło. Co tu mówić ten produkt jest super. Jakoś nie trafiam na buble :) Ma piękny cytrusowy zapach, wygodne opakowanie i działa. Jest wydajny. Czego jeszcze chcieć ? Koszt 13 zł.

Wydałam 57. 50, więc trochę jak dla mnie dużo, ale w poprzednim miesiącu nic nie kupiłam, więc mogłam zaszaleć :)

Co kupiłam w lutym ?

     Przepraszam, że Was tak zaniedbywałam, ale mam bardzo dużo nauki - wiadomo testy trzeciej gimnazjum i mam nadzieję, że wypadną jak najlepiej :) Mam dzisiaj dla Was dwie króciutkie i mam nadzieję ciekawe recenzję.  Pewnie zastanawiacie się ile kosmetyków kupiłam w lutym... Dużo ? Nie! Wręcz przeciwnie mało, a mianowicie jedną rzecz. Jestem z siebie taka dumna! A drugą dostałam od mamy.


Zakupy:
           * Tylko w Rossmannie - Rival de Loop Wohlfühl Maske Erdbeer & Vanille Belebend maseczka na dobre samopoczucie truskawka i wanilia odżywcza, aż wstyd przyznać, ale ona jest jeszcze nowa nie używana, ale spodobało mi się opakowanie. A poza tym uwielbiam truskawkę. Koszt to jedyne 1.69.

        
             * A co dostałam od mamy ? Pomadkę firmy Nivea Classic, które bardzo lubię. Tym razem w wersji klasycznej z olejkiem jojoba i masłem shea. Koszt 9.99zł. Kupiona w Kauflandzie :)


Cieszę się, że wydałam tylko 1.69 zł :)

niedziela, 24 marca 2013

Dairy Fun Body Scrub Peeling do ciała Karmelowe jabłko

  Cześć to tak jak obiecałam niestety uciekła mi ostatnia recenzja więc dziś daję ją jeszcze raz.Dziś będzie o peelingu, który bardzo lubię. No to krótka i jak mam nadzieję rzetelna recenzja:


Opis producenta : Seria Dairy Fun została stworzona z myślą o tych, dla których kąpiel to nie tylko codzienny zwyczaj, ale przyjemność i relaks. Nasze aromatyczne kosmetyki pozwalają odprężyć się po długim dniu, a dzięki specjalnie opracowanym recepturom doskonale nawilżają i odżywiają skórę. W składzie produktów znajdziecie między innymi krowie mleko, wosk pszczeli, masło shea, naturalne oleje - wszystko to w trosce o Wasze ciało.

Skład : Aqua, Butylospermum Parkii, Petrolatum, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Cetyl Alcohol, Cera Alba, Cyclomethicone, Helianthus Annuus Oil, Isopropyl Mirystate, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Parfum, Acrylates C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Hexyl Cinnamal, Cumarin, CI 19140, CI 16255.

Zastosowanie : Nanieść na skórę, rozprowadzić okrężnymi różami, a następnie spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu, 

 

Cena : Ok 20 zł/ 400 ml

Ocena :  5 / 6 


Peeling zamknięty jest w ładnym porcelanowym słoiczu, zamykanym na zatrzask Przed wścibskimi palcami klienteli dodatkowo jest obklejony czarną taśmą. Na zewnątrz jest namalowana urocza krówka. Do pojemniczka przywiązany jest sznurek z nazwą produktu, składem i gramaturą. Sam peeling jest zbity i ma przyjemny dla oka żółty kolor. Ma drobinki. Co do zapachu jest on dziwny, ale ładny nie przeszkadza mi on. Dość długo utrzymuje się na skórze. Kosmetyk ten jest także wydajny i dobrze robi mojej skórze. Lubię go i mam nadzieję do niego wrócić. :)

Znacie tę firmę ? Jakie polecacie peelingi ?

środa, 13 marca 2013

BARWA - mydło siarkowe antybakteryjne

    Cześć przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale miałam bardzo dużo nauki i nie miałam na nic czasu. Było dużo kartkówek i sprawdzianów, które wiem, że napisałam bardzo dobrze lub dobrze.  Dzisiaj będzie o produkcie, który mam od dłuższego czasu, ale nie miałam czasu na recenzję :(. Dostałam go bez okazyjnie, ponieważ był polecany w aptece, a moja mama wie jak się męczę ze swoją skórą, więc postanowiła mi sprawić niespodziankę. To przejdźmy dalej :

Opis producenta : Przeznaczone do pielęgnacji cery tłustej z tendencją do wyprysków i łojotoku. Szczególnie pomocne w wieku dojrzewania, gdyż łagodzi objawy trądziku i podrażnienia, przywracając zdrowy wygląd skórze twarzy, dekoltu i pleców. Dzięki specjalnym właściwościom siarki mydło ma działanie antybakteryjne i przeciwłojotokowe. Nie podrażnia, nie uczula. Polecane do mycia przetłuszczających się włosów.

Skład : Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Petrolatum, Sulfur, Glycerin, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, BHT, Cl 11680

Zastosowanie : Spienić, nanieść na twarz lub szyję i ramiona, a następnie spłukać.
 

Cena : Ok 8 zł/ 100 g


Ocena :  5/ 6 


Jest to mój pierwszy produkt tej firmy oraz pierwszy produkt do twarzy w formie mydła. Po wyjęciu z kartonika ukazuje się nam produkt dodatkowo włożony w przeźroczystą folię. Powiem szczerze, że gdy po raz pierwszy myłam nim twarz to mnie po prostu odrzuciło ! Jak ono śmierdziało. Myślałam, że tego zapachu nie wytrzymam, ale umyłam drugi raz i trzeci i zapach jakoś już mi tak bardzo nie przeszkadzał. Samo mydełko jest zbite i ma ładne żółty kolor. Niesamowicie się pieni i jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Tolejną zaletą jest to, że nie jest drogie, a można go kupić prawie wszędzie. Pomógł mi z moim trądzikiem, powstaje go mnie i nie powstaje mi tak dużo ropnych pryszczy jak kiedyś. Miło, że lubię ten produkt to nie jestem przekonana co do aplikacji. Chyba jeszcze się do niej nie przyzwyczaiłam, ponieważ zawsze kupuję żele, a nie mydła. I chyba wolę kosmetyki w formie żelu, ale ten polecam.

Znacie ten produkt ? Jakie produkty do mycia twarzy polecacie ? 

czwartek, 28 lutego 2013

Yves Rocher, Les Plaisirs Nature, Framboise Agriculture Bio, Bain Douche (Żel do kąpieli i pod prysznic `Malina z upraw bio`)

    Cześć. Dziś opowiem o produkcie, o którym pisałam w zeszłym roku, ale dopiero teraz przyszedł czas na ten produkt. Przedstawię Wam mój pierwszy żel bio z Yes Rocher, o którym pisałam tu . No to przejdźmy do oceny. Przy okazji Wam powiem, że dzisiaj pojawi się jeszcze jedna notatka, ale jeszcze nie wiem, którą dodam.  :)


Opis producenta : Żel z zawartością malin bio zmienia się w lekką, gęstą pianę. To słodko-kwaskowata chwila apetycznej przyjemności i odprężenia.Składniki pochodzenia roślinnego: malina pochodząca z upraw biologicznych, woda z hamamelisu bio, gliceryna roślinna, baza myjąca pochodzenia roślinnego.pH neutralne dla skóry. Formuła ulegająca biodegradacji. 

Skład : Przykro mi, ale mój aparat robi kiepskie zdjęcia tekstom, a w internecie nie ma składu, więc niestety go nie mogę dodać :(

Zastosowanie : Nanieść odpowiednią ilość na ciało, a następnie potrzeć, aby uzyskać pianę. Następnie spłukać.

 

Cena : Ok 15 zł/ 400 ml

Ocena :  4= / 6 
 

 
 Powiem szczerze, że jest pierwszy produkt tej firmy. Butelka jest plastikowa i przeźroczysta. Mamy na niej umieszczone wszystkie potrzebne informacje, a na przodzie umieszczona jest czytelna nazwa i piękne logo maliny, które bardzo mi się podoba. Butelka ta jest zakręcana na zakrętkę z dużym otworem. Czytałam, że wiele osób narzeka, że ten produkt nie mam pompki i zbytni się wylewa, a mi się ten sposób wydobycia bardzo podoba. Sam kosmetyk ma piękny ciemnoróżowy kolor i ubóstwiam jego zapach. Niestety on nie utrzymuje się długo na skórze, szybko wyparowuje. Ma lejącą się konsystencję i nie jest bardzo wydajny. Starczył mi tylko na miesiąc, a ma 400 ml. Produkty 200- 250 ml starczają mi na tyle. Jest to produkt średni. Nie wiem czy go kupię ponownie.

Mieliście jakieś kosmetyki z tej firmy ? Jakie są Wasze odczucia odnośnie tej firmy ?

piątek, 22 lutego 2013

Under twenty - oczyszczająco-matujący tonik do twarzy

    Przepraszam, że dawno mnie tu nie było, ale byłam na lodowisku, robiłam komiks do szkoły, byłam na zakupach w kilku galeriach i byłam w kinie na polski film pt. "  Tajemnica Westerplatte " i muszę Wam powiedzieć, że film ten bardzo mi się podoba. Za około dwie godziny jak mi się uda dodam następny post. Natomiast ten post bd o toniku oczyszczającym do twarzy. Chcecie wiedzieć czy mi się przysłużył ? Czy nie ? Jeśli tak to zapraszam do przeczytania mojej subiektywnej notatki.

 Opis producenta : Tonik zapewnia skuteczną, całodzienną pielęgnację skóry ze skłonnościami do niedoskonałości. Skuteczność zawdzięcza innowacyjnej kompozycji: substancji matujących i zapobiegających trądzikowi oraz substancji oczyszczających.


Skład : Aqua, Butylene Glycol, Panthenol, Alcohol Denat., PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Salicylate, Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Disodium EDTA, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Benzyl Alcohol, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Methylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Limonene, Benzyl Alcohol, Linalool, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, CI 60730, CI 42090.

Zastosowanie : Po umyciu twarzy nanieść niewielką ilość kosmetyku na wacik, a następnie przetrzyj nim twarz szczególnie uwzględniając nos, czoło i brodę.


 

Cena : Ok 14 zł/ 200 ml

Ocena : 5  + / 6 


 To już u mnie tradycja, więc nikt pewnie się nie zdziwi, że zaczynam od opakowania. Tym razem mamy nieprzeźroczystą buteleczkę, wykonaną z mocnego plastiku. Dziurka jest mała i zamykana na zatrzask co mi bardzo odpowiada, ponieważ wiem, że ten tonik w podróży mi się nie wyleję. Informacje zawarte na opakowaniu są czytelne, nie zdrapują się. Można powiedzieć, że są klasyczne. Sam kosmetyk jest przeźroczysty, ma lekko wyczuwalny zapach, który jest przyjemny.  Jest wydajny. Używałam go dwa razy dziennie. Przez długi okres czasu. Co do działania : przyjemnie oczyszcza i odżywia moją skórę twarzy. Używam go czasem na plecy, dekolt i ramiona. Co do matowania, to matuje na krótko, ale nie mam mu tego za złe. Na mnie po prostu kosmetyki matujące nie działają. Niemniej polecam ten produkt. Jest ciekawy. Pewnie do niego wrócę, ale ciągam tego ideału. 

A Wy jakie toniki do twatzy lubice ? Znacie ten ?

poniedziałek, 18 lutego 2013

Przeczytane w styczniu 2013 r

Hej. Jak może już wiecie, a może nie bardzo lubię czytać książki. Jestem na tym punkcie tak zakręcona, że w ciągu miesiąca mogę przeczytać kilkanaście. Niestety w tamtym miesiącu nie miałam wiele wolnego czasu i w związku z tym przeczytałam tylko dwie książki, w tym jedną lekturę szkolną.



Folwark zwierzęcy - George Orwell -  Książka ta była moją lekturą szkolną. W moim przekładzie liczy 127 wraz z przedmową i objaśnieniami. Książka ciekawa, świetnie pokazuje system totalitarny. Przyjemnie się czyta, mimo , że jest to książka dla młodzieży, a nie dla dzieci. Napisana dość prostym językiem, tak aby każdy zrozumiał. W mojej ocenie daję jej 4 + na skalę sześciostopniową.


Wykradziona - Alyxandra Harvey - Sięgnęłam po tę powieść, aby się odprężyć i spełniła swoja rolę. Przyjemnie się ją czyta, szybko. Fabuła jest niezła, a wątki ciekawe. Mimo, że wiedziałam od początku czytania tej książki jaki będzie jej koniec, cieszę się , że ją przeczytałam. Przeznaczona dla młodzieży i osób dorosłych. Liczy sobie 323 strony. Oprócz tej książki przeczytałam inną całą serię tej autorki : Kroniki Rodu Drake' ów.  Tę książkę oceniam na mocne 5.

niedziela, 17 lutego 2013

Kupione w Styczniu 2013

   Cześć. Tak jak obiecałam notatki w tym miesiącu od wczoraj bd się pojawiać codziennie, a ja staram się słów dotrzymać i oto pomysł na ten post. Podpatrzyłam u niektórych, że takie posty się zdarzają. Wiem , że nie jest tego dużo, ale myślę, że warto poczytać o tych produktach, zwłaszcza, że są to tylko dwa produkty : peeling do twarzy i peeling do ciała.


Perfecta - Oczyszczanie - peeling gruboziarnisty - wygładzający - Pierwszy produkt, który kupiłam w tamtym miesiącu to gruboziarnisty peeling do twarzy.  Po nieudanym zakupie z Body Marion Therapy, byłam sceptycznie do niego nastawiona, ale okazał się strzałem w dziesiątkę. Kupiłam go w małym sklepie co jest wszystko i nic. Za 2.30 zł otrzymujemy 10 ml saszetkę, więc nie jest źle.  Konsystencja zbita, zielonkawa, przyjemnie pachnąca z dużą ilością drobinek. 



Farmona - Sweet secret - migdałowy peeling do mycia ciała -   Drugim produktem, który kupiłam w styczniu jest peeling, ale tym razem do mycia ciała. Wiele dobrego słyszałam o tej  marce i chciałam się przekonać na własnej skórze jaki ten kosmetyk jest. Kosmetyk jest galaretowaty o pięknym jak dla mnie zapachu  i licznymi małymi drobinkami. Idealne do delikatnego peelingu lub jako peelingujący żel pod prysznic. Cena też niezła, bo za słoiczek zapłacimy 13 zł, a w promocji 10.49 zł. Na plus też jego dostępność.

Podsumowując na kosmetyczne zakupy w styczniu 2013  wydałam 12.79 z czego się bardzo cieszę :) Pozdrawiam :)

piątek, 15 lutego 2013

Projekt denko - styczeń

   Cześć i czołem. W końcu zebrałam się i znalazłam czas na zrobienie obiecanego denka. Ostatnio byłam na mieście i kupiłam kilka rzeczy,. Za niedługo muszę się przejść do Tesco po zestaw Frugo z szklanką. Wiele z Was się dziwiło, dlaczego rozcinam pudełka bo kremach i żelach. Odpowiedź jest prosta: w zakamarkach opakowania chowa się wiele kosmetyku, a że ja lubię zużywać produkty do końca to je rozcinam. Właśnie zaczynają mi się ferie :). Znaczy trwają od 5 dniu, ale dopiero teraz to do mnie dotarło. Jakie to cudowne uczucie. Jestem taka szczęśliwa. Chciałam Was zaprosić także na konkurs u Pauliinii , gdzie można wygrać ciekawe, jak dla mnie nagrody. Obiecuję także, że do końca tego miesiąca, czyli do lutego codziennie będą się pojawiać nowe notatki. A oto moje denko nie zużyłam dużo rzeczy, tylko sześć, a oto one :



Apart natural - nektar do kąpieli o zapachu liczi i żurawiny - Jestem zachwycona tym produktem. Jest tani i można go wszędzie dostać. Zapach ma obłędny, który utrzymuje się długo w wodzie. Konsystencja jest pięknego, czerwono podobnego koloru. Opakowanie jest wykonane z przyjemnego w dotyku, przeźroczystego plastiku co jest na plus. Do poczytania o nim więcej : Apart natural.Na pewno kupię ponownie.


Timotei  różą z Jerycho - lśniący blask -  Jest to przyjemny szampon, który bardzo lubię. Jego konsystencja jest jasnoróżowa, o przyjemnym zapachu. Jest bardziej wodnista, ale ja takie właśnie lubię. Do jego plusów należy niska cena oraz to, że jest dostępny. Moim włosom sprzyja, ale nie widzę blasku, ale miło myje i to jest dla mnie najważniejsze. Więcej informacji o tym kosmetyku do włosów tutaj : Szampon Timotei. Kupię ponownie.


Avon Clearskin - żel do mycia twarzy przeciwko wągrom-  Jest to produk marki Avon, który przypadł mi do gustu. Opakowanie jest ładne, z nieprzeźroczystego plastiku, nie odbarwia się. Wolałabym aby było przeźroczyste. Konsystencja żelu jest niebieska, zbita z licznymi granulkami. Co bardzo lubię. Cena nie jest wysoka, a działanie bardzo dobre. Doskonale myje twarz, ale nie zauważyłam, aby zredukował ilość wągrów. Więcej do przeczytania o nim tutaj : Avon Clearskin. Kupię ponownie.


Garnier - Czysta skóra - Krem do każdego rodzaju twarzy, w każdym wieku. Ma idealną, jak dla mnie konsystencję. Nie jest ona za bardzo zbita, ani za bardzo lejąca, W sam raz. Jest białego koloru i ma ładny, delikatny zapach. Lekko i przyjemnie się rozprowadza, oraz przyjemnie wchłania. Tubka jest nieprzeźroczysta, wszystkie informacje są zamieszczone na niej czytelnie. Lubię ją. Nie jest drogi, a można go kupić w większości sklepów. Więcej do przeczytania o nim tutaj :Garnier - Czysta Skóra A. Na pewno kupię ponownie.


Signal - Daily White - Przyjemna pasta do zębów , o przyjemnym, miętowym zapachu, który nie jest nachalny. Kolor tej pasty jest biało-niebieski, bardzo przyjemny dla moich oczów. Tubka jest klasyczna, bez zbędnych urozmaiceń. Jest bardzo tania i wszędzie ją można dostać. Lubię ją, ale nie jest moim ulubieńcem. Więcej o tym produkcie do przeczytania tutaj : Signal White - Family.. Kupię ponownie.


Avon  naturals - Jak wiecie nie znam się za bardzo na odżywkach do włosów, ponieważ częstich nie używam. Mimo to postaram się jak najrzetelniej opisać ten produkt do włosów. Konsystencja tego produktu jest zbita, o zielonym kolorze. Ma bardzo przyjemny zapach aloesu. Opakowanie jest ładne, gustowne i nieprzeźroczyste. Nie wygina się. Działanie tego produktu mi odpowiada, delikatnie odżywia moje przetłuszczające się włosy. Do zalet zalicza się także cena. Do poczytania więcej tutajAvon Naturals - Orzech Makadamia i Aloes. Kupię ponownie.