wtorek, 30 kwietnia 2013

Mój drugi prezent urodzinowy.

        No i już nareszcie po egzaminach :) Powiem szczerze, że był średnie :) Nie z kłamiąc nie były za trudne, ani za łatwe :) Były w sam raz :) Juro majówka :) Jak ja się cieszę :) BD miałam czas aby dodać zaległe posty, w tym aż trzy produkty denko :)Moim drugim prezentem były buty, które upatrzyłam sobie dawno temu, ale nie mogłam ich nigdzie znaleźć.Zamarzyłam sobie buty marki Reebok z kolekcji Easy Tone. Przez internet butów nie kupuję, więc ta opcja odpadała dlatego musiałam poszukać tych butów w sklepach tradycyjnych. Niestety we wszystkich sklepach, w których byłam nie było mojego rozmiaru, nie było wcale lub kosztowały 500 złotych. Dlatego niedawno dotarła do mnie wieść, że są one w Biedronce za 149.99 zł :) Ta wieść niesamowicie mnie ucieszyła i w dniu wprowadzenia tej oferty były już one moje :) Są niesamowicie wygodne i bardzo mi się podobają :) Potrzebowałam je na spacery i pasują jak ulał :) Jestem z nich mega zadowolona i polecam je z całego serca :)


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Co dostałam na urodziny ?

     Urodziny jak dobrze wiecie miałam w styczniu, ale dopiero teraz dodaje posty, ponieważ dostałam niedawno mój prezent - buciki Rebook EasyTone, o których marzyłam od dawna, ale nie mogłam ich kupić, ponieważ ich nigdzie nie był, ale o tym kiedyś indziej. Oprócz pieniążków i słodyczy dostałam zestaw trzech produktów marki Avon.


 

 Tonik przeciw wypryskom z kwasem salicylowym -  Ma pojemność 100 ml, ale dla mnie jest średni. Nie zauważyłam ilość zmniejszenia wyprysków. Troszeczkę jedzie, ale da się przeżyć. O dziwo przyjemnie się trze tym tonikiem twarz. Część mnie go polubiła, a część nie. Jest wydajny.


 3 w 1 : żel, peeling i maseczka - z tym produktem niezbyt się polubiliśmy - Mimo, że jest wydajny, ma przyjemny, orzeźwiający zapach i piękne, dziewczęce opakowanie to strasznie powoduje pieczenie mojej buzi. Nie mogę tego produktu używać jako maseczkę, a jako żel dobry. Peelingu nie próbowałam.

Korektor antybakteryjny - tego produktu jeszcze nie używałam, ponieważ mam za dużo korektorów, chcę tamte najpierw wykończyć. Podoba mi się opakowanie. Jest bez zapachu. Kolor jest naturalny.

Mieliście produkty z tej serii ? Lubicie Avon  ? A może polecacie coś innego ?
PS. Jutro mam test gimnazjalny z języka polskiego oraz wosu i historii :)Trzymajcie za mnie kciuki :)

środa, 17 kwietnia 2013

Co dostałam na Zajączka ?

         U nas w domu Zajączka się nie obchodzi, ale rodzice postanowili mi kupić dwa małe drobiazgi w formie dwóch malutkich kosmetyków. Pierwszy raz mam do czynienia z tą firmą. Nigdy nie zamawiałam niczego z niej, ale na pierwszy rzut oka wydają się ciekawe. A oto one :


Oriflame - pure nature - dwustronny korektor do twarzy - nie używałam go, ale wąchałam i ma przyjemny dla nosa aloesowy zapach. Podoba mi się też opakowanie takie ładnie - miętowe.


Oriflame Tender Care Coconut - uniwersalny balsam o zapachu kokosowym. Zakochałam się zarówno w opakowaniu - jest boskie, jak i w zapachu - mogłabym go wąchać bez przerwy.

A Wy co dostałyście ? Dobrze Wam minęła Wielkanoc ? Bo mi super :)

Paczuszka

         Pewnie zastanawiacie się o czy będzie dzisiejszy post ? Będzie o nagrodzie pocieszenia. Jakiś czas temu brałam w rozdaniu u Margaretce, przepraszam jeżeli źle odmieniłam Twoją nazwę. Nie udało mi się wygrać głównej nagrody, ale dostałam nagrodę pocieszenia w zamian za bycie top komentatorką. Bardzo mnie to cieszy, ale szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego. Było to bardzo miłe z jej strony :) A teraz pokaże wam co dostałam.

Rano zapukała do moich drzwi kurierka i kazała się podpisać. Co natychmiast zrobiłam :)


Po otworzeniu paczki ukazała się nagroda zawinięta w ekologiczną torbę z Orginal Sourice :)


Po wyjęciu z niej produktów moim oczom ukazały się dwa ciekawe produkty.


A czym one były ? :

Po lewej przedstawiam Białego Jelenia - hipoalergicznego szamponu do włosów - Z białym jeleniem miałam, tylko styczność w formie białego mydła. Ta odmiana okazała się ciekawa ponieważ szampon jest dobry dla moich włosów. Ma przyjemną konsystencję, nie ma zapachu. Posiada wygodne opakowanie. 

Natomiast po prawej widzicie Dove winter care cream limited edition - tego kremu jeszcze nie otworzyłam, ale spodobało mi się opakowanie. Urzekły mnie te płatki.

Co kupiłam w marcu ?

          Tak jak obiecałam jeszcze dzisiaj powiem Wam co kupiłam w marcu. Jest troszeczkę tych rzeczy więcej, ale nie tak dużo. Nie zbankrutowałam w tym miesiącu. :) Dzięki Bogu :)

    No to gdzie robiłam zakupy ? Tylko w w dwóch sklepach :
            * Rossmann 



           Soraya - beauty therapy - morelowy peeling antybakteryjny - kupiłam go, ponieważ poszukiwałam jakiegoś fajnego, taniego peelingu do mojej twarzy. Już zdążyłam go użyć i nie zawiodłam się. Pa super jak dla mnie konsystencję i przyjemnie się rozprowadza. Wspaniale pachnie. Koszt 12 zł.


          Herbal Garden - tonik do twarzy pielęgnacyjny bezalkoholowy - kupiłam go, ponieważ kończył mi się mój tonik z Avon. Czytałam o nim dobre opinie oraz był w promocji, więc trafił do mojego koszyczka. Jeszcze go nie używałam, ale podoba mi się jego zapach :) Koszt 9 zł.

   
          Herbal Garden - dwufazowy płyn do demakijażu oczy - usuwa także makijaż wodoodporny - ten produkt też kupiłam dlatego, że kończył się mój płyn do oczu. Nie lubię mleczek/pianek do demakijażu więc taki płyn wydaje się dobrym rozwiązanie. Toleruję jeszcze chusteczki. Kupiłam go też, dlatego że była na niego promocja, miał dobre opinie i urzekł mnie kolor płynu. Też go nie wżywam, ale też przyjemnie pachnie. Tak delikatnie.Koszt 9 zł.   

  
          Synergen - odświeżające chusteczki z wyciągiem z rumianku bez alkoholu - przyznam się szczerze bez bicia, że te chusteczki trafiły do mnie przypadkiem. Miałam kupić inne, ale niestety się machnęłam i mam te, ale wydają się być ciekawe i pewnie kupię je ponownie, chociaż ich jeszcze nie testowałam. Koszt 1.50 zł. Też kupione podczas promocji.

   
          Syrena - gąbka antycellulitowa - Aż wstyd się przyznać, ale tej gąbki nie miałam.  Kupiłam sobie, ale na razie muszę zużyć gąbkę z Sephory, którą swoją drogą polecam. Wygląda ciekawie i mam nadzieję, że pomoże, ponieważ lubię dobre zdzieraki. Ten produkt też kupiłam w promocji. :) Koszt 3 zł.

          * A teraz Natura:


          Lirene - ujędrniający peeling myjący - MaXSlim - i znów peeling. upiłam go ponieważ zaintrygował mnie w drogerii. Też kupiony w promocji jak większość moich kosmetyków. Potrzebowałam peelingu na już i oczywiście Lirene mnie nie zawiodło. Co tu mówić ten produkt jest super. Jakoś nie trafiam na buble :) Ma piękny cytrusowy zapach, wygodne opakowanie i działa. Jest wydajny. Czego jeszcze chcieć ? Koszt 13 zł.

Wydałam 57. 50, więc trochę jak dla mnie dużo, ale w poprzednim miesiącu nic nie kupiłam, więc mogłam zaszaleć :)

Co kupiłam w lutym ?

     Przepraszam, że Was tak zaniedbywałam, ale mam bardzo dużo nauki - wiadomo testy trzeciej gimnazjum i mam nadzieję, że wypadną jak najlepiej :) Mam dzisiaj dla Was dwie króciutkie i mam nadzieję ciekawe recenzję.  Pewnie zastanawiacie się ile kosmetyków kupiłam w lutym... Dużo ? Nie! Wręcz przeciwnie mało, a mianowicie jedną rzecz. Jestem z siebie taka dumna! A drugą dostałam od mamy.


Zakupy:
           * Tylko w Rossmannie - Rival de Loop Wohlfühl Maske Erdbeer & Vanille Belebend maseczka na dobre samopoczucie truskawka i wanilia odżywcza, aż wstyd przyznać, ale ona jest jeszcze nowa nie używana, ale spodobało mi się opakowanie. A poza tym uwielbiam truskawkę. Koszt to jedyne 1.69.

        
             * A co dostałam od mamy ? Pomadkę firmy Nivea Classic, które bardzo lubię. Tym razem w wersji klasycznej z olejkiem jojoba i masłem shea. Koszt 9.99zł. Kupiona w Kauflandzie :)


Cieszę się, że wydałam tylko 1.69 zł :)