środa, 17 kwietnia 2013

Co kupiłam w marcu ?

          Tak jak obiecałam jeszcze dzisiaj powiem Wam co kupiłam w marcu. Jest troszeczkę tych rzeczy więcej, ale nie tak dużo. Nie zbankrutowałam w tym miesiącu. :) Dzięki Bogu :)

    No to gdzie robiłam zakupy ? Tylko w w dwóch sklepach :
            * Rossmann 



           Soraya - beauty therapy - morelowy peeling antybakteryjny - kupiłam go, ponieważ poszukiwałam jakiegoś fajnego, taniego peelingu do mojej twarzy. Już zdążyłam go użyć i nie zawiodłam się. Pa super jak dla mnie konsystencję i przyjemnie się rozprowadza. Wspaniale pachnie. Koszt 12 zł.


          Herbal Garden - tonik do twarzy pielęgnacyjny bezalkoholowy - kupiłam go, ponieważ kończył mi się mój tonik z Avon. Czytałam o nim dobre opinie oraz był w promocji, więc trafił do mojego koszyczka. Jeszcze go nie używałam, ale podoba mi się jego zapach :) Koszt 9 zł.

   
          Herbal Garden - dwufazowy płyn do demakijażu oczy - usuwa także makijaż wodoodporny - ten produkt też kupiłam dlatego, że kończył się mój płyn do oczu. Nie lubię mleczek/pianek do demakijażu więc taki płyn wydaje się dobrym rozwiązanie. Toleruję jeszcze chusteczki. Kupiłam go też, dlatego że była na niego promocja, miał dobre opinie i urzekł mnie kolor płynu. Też go nie wżywam, ale też przyjemnie pachnie. Tak delikatnie.Koszt 9 zł.   

  
          Synergen - odświeżające chusteczki z wyciągiem z rumianku bez alkoholu - przyznam się szczerze bez bicia, że te chusteczki trafiły do mnie przypadkiem. Miałam kupić inne, ale niestety się machnęłam i mam te, ale wydają się być ciekawe i pewnie kupię je ponownie, chociaż ich jeszcze nie testowałam. Koszt 1.50 zł. Też kupione podczas promocji.

   
          Syrena - gąbka antycellulitowa - Aż wstyd się przyznać, ale tej gąbki nie miałam.  Kupiłam sobie, ale na razie muszę zużyć gąbkę z Sephory, którą swoją drogą polecam. Wygląda ciekawie i mam nadzieję, że pomoże, ponieważ lubię dobre zdzieraki. Ten produkt też kupiłam w promocji. :) Koszt 3 zł.

          * A teraz Natura:


          Lirene - ujędrniający peeling myjący - MaXSlim - i znów peeling. upiłam go ponieważ zaintrygował mnie w drogerii. Też kupiony w promocji jak większość moich kosmetyków. Potrzebowałam peelingu na już i oczywiście Lirene mnie nie zawiodło. Co tu mówić ten produkt jest super. Jakoś nie trafiam na buble :) Ma piękny cytrusowy zapach, wygodne opakowanie i działa. Jest wydajny. Czego jeszcze chcieć ? Koszt 13 zł.

Wydałam 57. 50, więc trochę jak dla mnie dużo, ale w poprzednim miesiącu nic nie kupiłam, więc mogłam zaszaleć :)

3 komentarze:

  1. kiedyś bardzo lubiłam ten peeling, ale teraz przerzuciłam się na enzymatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam ten płyn dwufazowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mój peeling soray czeka na swoją kolej, kończę ukochana przeze mnie mikrodermabrazję szafirową yoskine

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za komentarze, jeśli mnie będziesz obserwować ja również to zrobię. :)